domowa bizneswoman

Tak sobie rozmyślam i dochodzę do wniosku, że inicjatywa Familo byłaby świetnym rozwiązaniem dla naszych dziadków i rodziców. Wystawali po kolejkach wykupywali sklepowe zapasy, (skąd oni mieli na to pieniądze, gdy zawsze słyszało się „nie mam..” ?) W domu były zapasy i już nie musieli biegać po sklepach. A gdy ceny żywności rosły, oni cieszyli się, bo na dłuższy czas zaoszczędzili. Gdy inni płacili drożej, oni wyciągali z zapasów. Oj, potrafili myśleć przyszłościowo i gdyby dano im wówczas takie przedsięwzięcie jak familo, to na pewno umieliby dostrzec przyszłość. 

Kupię za 200 zapłacę 20

„Muszę innym o tym sklepie powiedzieć, bo im więcej nas będzie, tym szybciej będziemy tak tanio płacić. 

Każdego dnia rodzi się nowy klient. Każdego dnia, nowy klient rozpoczyna samodzielne życie i musi dbać o domowy budżet. Każdego dnia przybywa nowy klient familo. Nowy przedsiębiorca - domowy biznesmen, domowa bizneswoman. 

Dawne gospodynie domu były dobrymi bizneswoman. Nieźle musiały się nagłowić, by zaoszczędzić i ukryć zaoszczędzone przed mężem alkoholikiem czy innego rodzaju utracjuszem, byle kupić dzieciom buty na zimę....  

One potrafiłyby zobaczyć, ile pieniędzy mogą dzięki Familo zaoszczędzić i ukryć przed mężem kutwą. Potrafiłyby zadbać o swoją niezależność. Nie oszukujmy się. I dziś jest wiele kobiet uzależnionych finansowo od męża. I dziś wiele kobiet cierpi bicie, poniżanie, alkoholowy odór, sadyzm  psychiczny i boi się odejść. bo „za co będę żyć, gdzie będę mieszkać, jak sobie sama dam radę” 

Nasze babki i matki, przez całe życie walczyły o przetrwanie - walczyły ze swoimi mężami. Aby tylko dzieci nie chodziły głodne. 
System był taki. Kobieta siedzi w domu, wychowuje dzieci, a mężczyzna dostarcza środki na utrzmanie rodziny. Bez wględu na to ile dostarczył kobieta musiała tak gospodarować by nie zabraklo do kolejnej pensji, a nawet zostało. Każda z nich  szybko dostrzgłaby w takim projekcie familo sposób na wygranie odwiecznej walki w mężem.

 Walki o przetrwanie.